Księżówka dla dewelopera? autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
   

KsiężówkaJeśli nie uda się obronić stanowiska konstancińskich radnych, już niedługo w sercu uzdrowiska mogą wyrosnąć apartamentowce. Wszystko dlatego, że Kuria Metropolitalna Warszawska, do której należy teren Księżówki, chce go sprzedać. A jeśli ma go sprzedać korzystnie, to najpierw musi doprowadzić do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tak, by można tu było zbudować hotel, centrum konferencyjne, albo apartamentowce.

 

Prawie sześciohektarowa działka, własność Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, położona w sercu uzdrowiska, u zbiegu ulic Sułkowskiego i Słowackiego, tzw. Księżówka, to bardzo atrakcyjny teren dla dewelopera. Obecnie na zalesionym, pagórkowatym terenie stoi zabytkowy budynek, starannie odremontowany przez kurię, w którym miał powstać ośrodekmisyjno-duszpasterski lub domspokojnej starości dla księży. To rzeczywiście wymarzone miejsce na dom spokojnej starości.

 

Trzy lata temu kuria postanowiła sprzedać tę nieruchomość. Zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, uchwalonego w 2005 r., działka przeznaczona jest na usługi kultu religijnego i działalność duszpasterską. Prymas Polski kardynał Józef Glemp w grudniu 2006 r. wystąpił do samorządu Konstancina o zmianę zapisów w planie zagospodarowania, która umożliwiałaby budowę obiektów konferencyjno-hotelarskich i zabudowę mieszkaniową. Prymas Glemp argumentował, że kuria musi sprzedać tę nieruchomość, aby pozyskać fundusze na dokończenie budowy Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie, a zmiana zapisów w planach pozwoliłaby kurii na uzyskanie znacznie wyższej ceny sprzedaży nieruchomości.

 

– Oczekujemy, że nasz wniosek uzyska pozytywną opinię rady, ponieważ w przeciwnym wypadku oddamy sprawę do sądu administracyjnego – mówił na posiedzeniu Komisji Rozwoju, Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych Rady Miejskiej Konstancina-Jeziorny ks. Paweł Bekus, członek rady ds. ekonomicznych w kurii. Przedstawiciele kurii twierdzili, że plan miejscowy został uchwalony niezgodnie ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy i wezwali radę do usunięcia naruszenia prawa.

 

Wystąpienie hierarchów kościoła nie znalazło zrozumienia radnych – członków komisji i wywołało zdecydowany sprzeciw mieszkańców Konstancina. Radni przyznali, że choć studium dopuszcza na tym terenie przeznaczenie, o które zabiegał właściciel, to obowiązujący plan ogranicza je. Samorządowcy nie zgodzili się na zmiany w miejscowym planie zagospodarowania i odmówili kurii. – Radni, oglądając nieruchomość, doszli do wniosku, że to jest wyjątkowe miejsce. Tereny, które mają duże walory przyrodnicze i krajobrazowe, w gminie uzdrowiskowej powinny być chronione i nie ma przyzwolenia społecznego na takie zmiany – argumentował dwa lata temu na posiedzeniu komisji radny Włodzimierz Wojdak.

 

 

Procedura uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego z 2005 r. rozpoczęła się kilka lat wcześniej, jeszcze podczas obowiązywania poprzedniej ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym (z 1994 r.), która decyzję o szczegółowym przeznaczeniu terenu pozostawiała w gestii samorządu. Bezwzględnej zgodności planów miejscowych z zapisami w studium wymaga od samorządów dopiero znowelizowana ustawa z 2003 r. Strony nie osiągnęły porozumienia i kuria, powołując się na przepisy ustawy z 2003 r., zaskarżyła decyzję konstancińskich radnych do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. 17 września 2008 r.WSA uznał rację radnych i oddalił pozew kurii, uznając go za bezzasadny.

 

Władze kościelne nie zrezygnowały z walki o zmianę planu i odwołały się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten skargę uwzględnił, twierdząc, że nie został dopełniony obowiązek potwierdzenia spójności planu ze studium (w materiałach planistycznych brakuje dokumentu potwierdzającego wykonanie badania spójności) i orzekł, że należy uchylić część planu, która dotyczy terenu należącego do kurii. Samorządowcy mogą jeszcze skorzystać z prawa do kasacji wyroku. Jeśli jednak plan zostanie ostatecznie uchylony, konieczne będzie uchwalenie nowego planu, zgodnego z zapisami studium.

 

– Na tej działce rosną stuletnie sosny i dęby, które w przypadku budowy domów pójdą pod topór. Szkoda ich – powiedział Włodzimierz Wojdak po uwzględnieniu skargi przez NSA.

 

 

Uratować Księżówkę przed zabudową może ustawa z 15 listopada 2008 r., wprowadzająca obowiązek przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko skutków realizacji planu zagospodarowania przestrzennego oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Ustawa ta gwarantuje miejscowej społeczności udział w postępowaniu w sprawie strategicznej oceny oddziaływania na środowisko.

 

– Pieniądze na remont Księżówki ksiądz zbierał odwiedzając nas po kolędzie, a teraz nikt nie pyta o nasze zdanie – oburza się jeden z mieszkańców Skolimowa.Mieszkańcy Konstancina są zdecydowanie przeciwni zmianie przeznaczenia tego terenu i zapewne skorzystają z prawa wyrażenia swej opinii.

   
Drukuj